poniedziałek, 29 grudnia 2014

Kwestionariusze do samodzielnego wypełniania - czy to dobry wybór?

Do tej pory omówiliśmy, w jaki sposób zadawać pytania i dobierać respondentów do naszych badań. Tym razem zajmiemy się kwestionariuszami do samodzielnego wypełniania.


Najczęstszą formą badań za pomocą tego typu kwestionariusza jest ankieta pocztowa. Niekiedy formularze rozdawane są również respondentom zgromadzonym w tym samym miejscu i czasie - na przykład uczniów czy studentów zebranych w sali lub pasażerów w pociągu.

Ankiety rozsyłane po domach mogą być odbierane osobiście przez ankieterów, może również zajść sytuacja odwrotna – po rozdaniu przez ankietera osoby badane zostaną poproszone o wypełnienie kwestionariuszy i ich odesłanie. Badania, w których ankieter bierze udział w rozdaniu i / lub odbiorze kwestionariuszy charakteryzują się większą zwrotnością. Jeżeli jednak decydujemy się na rozesłanie kwestionariuszy pocztą, musimy dołączyć do nich także list wyjaśniający i kopertę zwrotną ze znaczkiem.

Oczekując na zwrot kwestionariuszy badacz może rozpocząć odnotowywanie zmiennego poziomu zwrotów wśród respondentów.  Im dłużej potencjalny respondent zwleka z odpowiedzią, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że w ogóle odpowie. Pewnym rozwiązaniem jest wysyłanie listów przypominających, najlepiej wraz z nowym kwestionariuszem, na wypadek zagubienia wcześniej przesłanego. Najlepszy czas na wysłanie przypomnienia to około dwa-trzy tygodnie od wysłania poprzedniego kwestionariusza.


Należy mieć na uwadze, że stuprocentowy poziom zwrotów praktycznie nie istnieje. Jednak im jest on większy, tym prawdopodobieństwo znaczących obciążeń w próbie jest mniejsze (i na odwrót). Za wystarczającą jest uważana zwrotność na poziomie 50%.

środa, 17 grudnia 2014

Czym jest analiza wtórna?

Jednym ze sposobów prowadzenia obserwacji są badania sondażowe, które obejmują następujące etapy: 1) budowę kwestionariusza, 2) dobór próby, 3) zbieranie danych poprzez wywiady lub kwestionariusze przeznaczone do samodzielnego wypełniania. Przeprowadzenie badań od momentu sporządzenia kwestionariusza do ukończenia analizy pozyskanych danych może zająć kilka miesięcy a nawet rok. Można jednak przyspieszyć nasze badania, sięgając po tak zwaną analizę wtórną.


Analiza wtórna to taka forma badań, w której dane zebrane i przetworzone przez jednego badacza są archiwizowane, by mogły być ponownie przeanalizowane przez innego, w zupełnie odmiennym celu. Dlatego też tworzone są specjalne bazy danych (na przykład na stronach internetowych ośrodków przeprowadzających takie badania) zawierające zgromadzone dane, by można je później wykorzystywać do kolejnych analiz. Dostęp do niektórych baz danych (na przykład prowadzonych przez ośrodki amerykańskie) może się wiązać z płatną subskrypcją.


Zaletą wtórnej analizy jest z pewnością niższy koszt (nawet z uwzględnieniem ewentualnego płatnego dostępu do danych), a także szybkość ich przeprowadzenia. Minusem może być z kolei niepełne dopasowanie celów badawczych naszych poprzedników do naszych celów. Badacz musi więc rozstrzygnąć, na ile wcześniej zadane pytanie będzie stanowić pomiar zmiennej, którą sam chce analizować.

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Szczypta statystyki: O motyla noga!

Bez względu na to czy przyznajecie się do przeklinania czy za wszelką cenę próbujecie wulgaryzmów unikać, to okazuje się, że w przestrzeni publicznej często styka się z nimi prawie 2/3 z nas. Dlaczego właściwie to robimy?



Według Marii Rotkiel, psychologa, funkcją niecenzuralnych słów jest rozładowanie napięcia. Czasami przeklinamy, by podkreślić coś ważnego. Jednak kiedy używamy wulgaryzmów zbyt często, także do wyrażania pozytywnych emocji, wypacza się ich pierwotna funkcja (Polskie przekleństwa: słowo na "k” ma aż 47 funkcji!, polskieradio.pl)

A dlaczego przekleństw używają Twoi znajomi lub współpracownicy? Zapytaj ich sam! Z ankietami Esplorado.pl będzie to szybki, łatwy i, co chyba w tym przypadku ważne, anonimowy sposób zbadania opinii.

CBOS w sondażu Wulgaryzmy w życiu codziennym donosi, że aż 79% z nas przeklina. Większość z nich (65%) deklaruje, że przeklina wyłącznie pod wpływem emocji. Pozostali odpowiadają, że niecenzuralne słowa służą im jako silniejszy środek wyrazu. Wulgaryzmów używamy w szkole, w pracy, jak i w relacjach prywatnych, chociaż w przypadku tych ostatnich – rzadziej (24% badanych przeklina w domu „czasami”). Co ciekawe, ilość używanych wulgaryzmów na przestrzeni ostatnich lat wzrosła. Zmniejszyła się grupa ludzi w ogóle nieprzeklinających, a wśród osób w przedziale wiekowym 25-34 więcej osób przeklina z innych powodów niż rozładowanie napięcia czy poradzenie sobie ze stresem. Wzrosło też ogólnie przyzwolenie na ten rodzaj wypowiedzi.

A kim jest osoba, która przeklina najczęściej? To młody mężczyzna, wykwalifikowany robotnik lub usługodawca. Nie jest to osoba zaangażowana religijnie. Bliżej jej również do poglądów lewicowych i centrowych. Wulgaryzmów używa najczęściej w sytuacjach towarzyskich.


Zastanawiasz się jakie wulgarne słowa są teraz na czasie, a jakie wyszły już z mody? A może są to określenia, które pozostają w obiegu niezmiennie od lat? Zajrzyj na Esplorado.pl i stwórz ankietę. Wyniki mogą Cię zaskoczyć!